(...)Ludzkość po zakończeniu III wojny światowej rozkwita. Po usunięciu z Ziemi chorób, nietolerancji, biedy i zażegnaniu konfliktów zbrojnych, przy współpracy części inteligentnych ras zamieszkujących galaktykę powstaje Zjednoczona Federacja Planet – międzygatunkowa unia, której celem jest pokojowe współistnienie poszczególnych ras zamieszkujących galaktykę oraz jej eksploracja.(...)
Załoga krążownika ENTERPRICE bezustannie zwalcza skutki powodzi, jaka nawiedziła okręt w wyniku wrogiej dywersji kolektywu DUCK.
Podczas, gdy kapitan Donald Tuscard, brawurowym wystąpieniem sprawozdawczym przed Zgromadzeniem Galaktycznym zdołał już uciszyć głosy krytyków - wiadomo, psy szczekają, a karawana jedzie dalej,
pozostała część Wachty toczy swoje własne boje z wrogimi siłami.
Naczelna inżyniera, odpowiedzialna za klimaty w środowisku ENTERPRICE i oddająca się z wielkim poświęceniem zapewnieniu taniej i czystej energii dla pasażerów nie ma powodów do radości.
Już raz wrogie drony kolektywu DUCK zdemaskowały przedwcześnie jej plany, przez co ofensywa Światłych Wiatraków Słonecznych spełzła na niczym,
a ona sama, zakrzyczana przez wystraszonych nowoczesnością pasażerów z sekcji B i C, musiała wycofać się z projektu, znosząc upokorzenia i docinki.
Niektórzy mówili nawet o aferze, łamiąc serce świeżo awansowanej oficery
P'auli Torning, przez przyjaciół obdarzonej przydomkiem "Klosqa".
Terapia była żmudna i bolesna, ale prawdziwa dusza aktywistki przetrwa wszystkie przeciwności.
Niespełna pół roku później dywersanci niespodziewanie dali jej kolejną okazję do podjęcia próby modernizacji systemu energetycznego okrętu, kierując uwagę nieuświadomionej gawiedzi na powódź.
Wszystko wydawało się być dopięte na ostatni guzik ale inżyniera nie doceniła siły i determinacji dronów DUCK.
Mimo bezmiaru potopu pochłaniającego kolejne sekcje kosmicznego krążownika, wścibski Bad O'Bytek nie dał się zwieść
i ponownie ujawnił, jakże przedwcześnie!, legislacyjne plany Wachty.
Na domiar złego w roztargnieniu pomyliła karty do głosowania na obradach Zgromadzenia Galaktycznego
narażając się na kolejne docinki
łaknącej sensacji tłuszczy...
Tym razem jedanak nie da się złamać aż tak łatwo, o nie!, tylko strach trochę, bo Tuskard znowu się wścieknie....
Tym czasem woda nieustępliwie leje się strumieniami, zaś zagrożenie uparcie wzrasta...
To be continued...